Witam.
Ponowny pobyt w Bangkoku zaczęlismy od wielkiego spania. Nawet nie mialem siły dzwonić do mojej kochanej rodzinki.
Rano jak zwykle pobudka o 7.15, sniadanie i o 8.00 nasz kierowca z Su przyjechali pod hotel. Caly dziń zwiedzalismy wszystkie najwazniejsze miejsca w bangkoku. Najpierw Szmaragdowy Budda, później leżacy Budda i kolejne świątynie. W trakcie mielismy chwile na lunch. W Bangkoku mieszaja sie wpływy hinduizmy, buddyzmu i sztuki europejskiej. Zbyt duzo czasu zajeloby mi wskazywanie różnic więc ograniczę sie tylko do "uwierzcie mi". Dzis połaczyły sie 3 grupy odwiedzające bangkok z Polski. My, para z Gdańska i starsze małżeństwo z Warszawy. Mili ludzie.
Po meczacej pogoni po Bangkoku postanowiliśmy odwiedzić galerie handlowa.
Z przykrościa powiem, że nie mialem takiego luzu cenowego jak w ubiegłym roku w Chinach. Ceny elektroniki jak w Polsce lub droższe,a wszystko z ciuchów co jest produkowane w Tajlandii jest relatywnie tanie. Szkoda że dolar nire jst za 1,9 :(
Specjalne pozdrowienia dla mojej córki, kochanej córeczki Konstancji, która jest super aktywnym uczestnikiem tego bloga.
pa.
do jutra
O 8.30 wyjeżdżamy do Ajutaja.
jeszcze raz miłej lektury.
PS
błedy literowe - sorki.