Jest 19.35 czasu lokalnego.
O dziwo lecąc z Singapuru do Indonezji cofamy zegarki o 1h! Nie wiedziałem, więc przez najblizsze dwie doby mamy do was tylko 6h róznicy. Wracając do Singapuru - taxi z nentrum na Orchar Road na lotnisko tylko 16 singapur dollars - mało to jakieś 30 zł.
Wylądowalismy z małym 15 minutowym opóxnieniem.
Na lotnisko czekał na nas kierowca i po chwili zawiózł nas do hotelu.
Z interesujących rzeczy informuje, że podczas lotu do Yogayakarta przekroczylismy równik! Pierwszy raz jestem na półkuli południowej... w sumie to wcale inaczej sie nie czuje.... :)
W hotelu czekalismy troche na drugi pokój bo chcieliśmy aby pokoje były obok na tym samym pietrze. Udało sie. Hotel - bajka... naprwadę bajka polecam, nie spodziewałem sie takich warunkow w Indonezji! Stylowy kilonializm, ekstra, wiele gadżetów sprzed 80,90,100 lat... b omba... nigdy wczesniej w takim nie byłem.
Po krótkiej drzemce 15 minut ubraliśmy sie i poszliśmy wydać 1 milion rupiah! i Wydaliśmy w 4 godziny.
Nabylismy na jutro wyjazd do Barabudur i na wulkan, planowany powrót o 14-15 naszego czasu.
Pozdrawiamy wszystkich czytelników. Zdjęcia dodam jeszcze dziś....
Pa.