Geoblog.pl    didi    Podróże    Indochiny w 18 dni...    Phi Phi
Zwiń mapę
2009
05
lis

Phi Phi

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Yao Noi Island
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11796 km
 
Jakież było nasze zdziwienie kiedy unosząc powieki w czwartek 05 listopada naszym oczom ukazał się wcześniej nie widziany widok… Słońce w pełni i cały świat wokół ukazał nam w pełni swoje piękno. Teraz dopiero mogliśmy czerpać pełna duszą to co stworzyła tu przyroda. Wyspy wapienne, które widzimy z naszego okna ukazały się nam w pełnym blasku porannego SŁOŃCA. Po śniadaniu o 8.30 byliśmy gotowi do wyjazdu. Trochę czekaliśmy, ale po 15 minutach pojawił się nasz kierowca pick-upem zabrał nas na miejsce zbiórki w centrum Ao-Nang. Nasza grupa liczyła 17 osób. Po mimice i błysku w oczach widać było że wszyscy głodni są niesamowitych przeżyć…… I powiem wam – Nidy tego nie zapomnimy.
Po chwili byliśmy już na naszej Speed Boat – named See Gull. Zajęli swoje miejsca i z niesłychaną prędkością – jak na warunki morskie mknęliśmy rozbijając fale, które nie miały żadnych szans z ostrym jak brzytwa dziobem naszej łodzi. W trakcie podróży naszym oczom ukazywały się różnokształtne malownicze wyspy i w pewnym momencie na moich oczach przykrytych ciemnymi okularami pojawiły się łzy a w głowie przemknęła mi myśl – po to tu jechałem, nikt i nic nigdy mi tego nie zabierze, never ever.
Dopłynęliśmy do pierwszej wyspy… nie wiem co napisać…. Może zdjęcia oddadzą choć odrobinę tego co zobaczyliśmy., biały piasek delikatny jak mąka i niemożliwy do opisania lazur morza Andamańskiego.
Rurki i maski w dłoń, raz, dwa trzy i już byliśmy w wodzie poddając się błogiemu dotykowi fal. Po chwili byliśmy na dzikiej plaży z widokiem tak pięknym, że nawet nie próbuje go opisywać.
Po powrocie na łódź popłynęliśmy na kolejna wyspę i kolejne i kolejną, aż znaleźliśmy się na Matce wysp Phi Phi. Tam po obfitym posiłku mieliśmy około 45 minut na zapoznanie się z okolicą i dokonanie małych zakupów – ale nie po to tam przyjechaliśmy. Popłynęliśmy dalej. Kolejny punkt programu to nurkowanie w towarzystwie przepięknych aczkolwiek wielkich ryb… nikt z łodzi się nie zdecydował…. Razem postanowiliśmy udać się na ostatnią tego dnia rajska plażę i spędzić tam ponad godzinę oddając się nurkowaniu i plażowaniu (nadmieniam iż wszystkie wyspy nawiedziło Tsunami z 2004 i na każdej z nich zostały usytuowane tablice upamiętniające te tragedię oraz instrukcje jak postępować w przypadku kolejnej podobnej katastrofy).
Bardzo szybko na zegarkach pojawiła się godzina 16 a co za tym idzie, to koniec naszego dnia wypełnionego po brzegi wrażeniami. Transfer do hotelu, aaaaaa to nie koniec wrażeń dla mnie. Nagle po wejściu do hotelu pogoda zmieniła się diametralnie i zaczęło lać jak z cebra… szybko zdjąłem koszulę i pobiegłem na parter, aby oddać się wspaniałej miękkiej deszczowej kąpieli… padało może 5 minut, przemoczony wskoczyłem do basenu i oczarowany dzisiejszym dniem zapragnąłem niezwłocznie wszystkim podzielić się z wami.
Bomba.
Kochamy was wszystkich.
D.L.E.M.
Pa.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (10)
DODAJ KOMENTARZ
hubsag
hubsag - 2009-11-05 12:51
myślałem, że w tym hotelu mają prysznic ;-)))
 
Dominik
Dominik - 2009-11-05 14:26
ej . . . ja tez chcę takie zajebiste okulary może Polska w nich będzie ładniejsza ...
 
Michał
Michał - 2009-11-05 15:35
A Leszek był na wodzie i nic ?
 
arleta
arleta - 2009-11-05 20:21
witam, leszek troche mało zdjec z plaży :) może da radę więcej ? :) plaże piękne")")
 
malina
malina - 2009-11-05 21:05
Cześć chłopaki, tylko nie opalcie za bardzo swoich białych klatek bo żonki was nie poznają. Pozdro z Zielonki.
 
Ewcia
Ewcia - 2009-11-05 23:13
A CO WY TAK TE BRZUSZKI WCIĄGACIE !!! Już ja dobrze wiem jak wyglądają w "realu".
Tak sądzę, że Lesiu dał radę na tej wodzie ale ze specjalną "oranżadką" pod pachą, to już po samych minkach wszystko widać !!!
Podobno tą oranżadkę popijają tak .... niech będzie PROFILAKTYCZNIE.
Pozdrawiam cieplutko - żonka z Łukaszkiem.
 
Lalus
Lalus - 2009-11-06 10:12
normalnie szał- normanie wam zazdroszczę, na takie wyjazdy to sie piszę, wiewiur ze tyś mnie zostawił
 
Jedna z żonek
Jedna z żonek - 2009-11-06 10:46
LALUŚ !!!! w pierwszej kolejności to trzeba SPRYTNIE !!! z żonką załatwić a potem można się bawić tak jak oni. Pozdrawiam !
 
Ewunia
Ewunia - 2009-11-06 15:04
Zazdroszczę Ci kochany i ufam, że wkrótce spełnisz swą obietnicę... Czekam na najpiękniejsze z odwiedzonych przez Ciebie miejsc... i czekam na Ciebie w domku :)
 
wuja Andrzej
wuja Andrzej - 2009-11-06 16:08
Masz calkowita racje,nikt Wam tego nie odbierze ,co na zywo sami zobaczyliscie ! :-))
 
 
didi
Daniel Szymanowski
zwiedził 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 127 wpisów127 390 komentarzy390 611 zdjęć611 0 plików multimedialnych0