No cóż, lot z Doha dpo Hong Kongu był trochę opóźniny... wylądowaliśmy po 9 h. Na lotnisku sądziliśmy, że bedzie na nas czekała obsługa hotelyu z informacją o transporcie dla nas... i co ? Lipa... nie mieliśmy dostępu do internetu i dopiero w hotelu dowiedziałem sie z e-maila że mamy skorzystac z usług firmy transportowej, która ma umowe z hotelem... troche nerwowo było.... ale na otnisku cudem nie wiem jak zacząłem pytać i trafiłem do punktu B13 i tam oczywiście nasza grupa była na liście i juz było gładko.
W 10 osób jechaliśmy wielkim 50 osobowym autobusem... (chyba im sie opłaca). Po 30 minutach jazdy no może 40 byliśmy w Nathan Hotel. Super lokalizacja 10 minut do promenady i 12 minut na Mong KOK (dołacze zdjęcia to zobaczycie).
Ewa miała urodziny więc nie obyło sie bez małego świętowania... :)
O 3.00 poszliśmy spać...!
Pa dzieciaczki.
Pozdrowienia dla Konstancji i Tymonka....
Jo.