Pierwszy dzien spedzilismy na blogim lenistwie. Spokojnie wyszlismy z hotelu i udalismy sie na plaze. Wynajelismy lezaki i na zmiane wchodzilismy do wody i uciekalismy pod parasole. Jest nieprawdopodobnie goraco. Temperatura w cieniu to ok 35 stopni... ale niech to nikogo nie zmyli slonce jest tak ostre ze masakra... wspolczynnik promieniowania w skali do 10 wynosi 7. Lekko sie oparzylem zatem po plazowaniu od razu kupilem aloes i caly sie wysmarowalem. Tego samego dnia kupilismy rowniez pakiet wycieczkowyobejmujacy plywanie lodzoa motorowa pomiedzy wyspami Phi Phi. Wsrod nich byla rowniez James Bond Island znana wlasnie.z tego ze na niej odbywala sie akcja jednego z filmow.. Wieczorkiem lekko spaleni i zmeczeni poszlismy szybko spac gdyz rano o 7.15 przyjedzie po nas samochod....
Kolejnego dnia rano otrzymalismy z hotelu sniqdanko na wynoa by pochwili znalezc sie w samochodzie do portu. W porcie otrzymalismy specjalne znaczniki w postaci nitki o kolorze rozowym.. udalismy sie na motorowke.. ludzi bylo strasznie duzo a 80% z nich to Rosjanie. Czasy kiedy plywalismy malymi mmotorowkami juz minely... kiedys na poklad wchodzily 23 do 26 osob.. dzis 45-50. Podczas wycieczki zqiedzilismy stqndardoqe wyspy i plywalismy kajakami pomiedzy nimi.. pozniej kolejny etap czyli lunch... na jednwj z wysp...niw wiem czy drugi raz chcialbym tam jesc... kolejne wyspy by na koncu zatrzymac sie na pieknej plazy i poddac soe kapielom slonecznym... szybko minal nam dzien. w hotelu bylismy ok 18. tel do rodIn... wczwsniej.drzemka.w klimatyzoqanym pokoju.... i poszlismy na kolacje... Leszek od kilku dni bardzo chcial zjesc homara... byl blisko... wzial krewetki tygrysie... ale dzisiaj juz zjemy tego lobstera... milego dnia. pa.